środa, 9 listopada 2016

20 lat później....

Tak zwykle twórcy filmowi przyspieszają czas w jakiejś swojej ekranizacji, ja niestety nie tyle przyspieszyłam, co mi gdzieś zwiał i doprawdy uświadomiłam sobie, że ostatni wpis naskrobany był równiutko 5 miesięcy temu, jak to się mówi "bez komentarza"... bo co tu tłumaczyć?
Moje slow life przybrało nieco inną formę - nie jest już tak slow jak choćby w tamtym roku, nie zaczynam dnia od kawki w pracowni z mnóstwem pomysłów w głowie i mnóstwem przygotowanych wykrojów na stole. Kawkę chlipnę w locie, wiąże kitki u moich dziewczyn, pakuję śniadaniówki, plecaki i wio. One do szkoły ja... do pracy:( i niestety nie do takiej, którą kocham jak moją maszynę, no życie... Na szczęście nikt mi mózgu w tej pracy nie pierze, nie mam tzw. ciśnień i wychodzę na tyle wcześniej aby móc dzieci z placówek oświatowych odebrać o przyzwoitej porze...
Reasumując, do pracowni wchodzę po zmroku, po bardzo ciemnym zmroku i choć nadal z mnóstwem pomysłów w głowie to jednak z ograniczonym czasem - bo niestety mój organizm jak u dziecka dzisiaj posiedzi, jutro posiedzi ale trzeciego dnia padnie i nic nie będzie w stanie go obudzić. Taka to smutna opowieść, ale do rzeczy obiecałam w moim poprzednim poście pokazać jak ja szyję woreczki na lawendę bo uważam, że przepis jeść dość prosty więc zgodnie z obietnicą pokazuję:)
Jeśli ścięliście swoją lawendę to jej kwiat z pewnością już się ususzył, jeśli nie no to zapraszam do zielarskiego tam kupicie i wsypiecie i będzie cudnie pachnieć w szafie, garderobie, łazience, sypialni itd....

Jak uszyć woreczek na lawendę?
Potrzebne są:
- tkanina (najlepiej bawełniana, lniana, płócienna),
- igła, nitka (najlepiej maszyna;)),
- nożyczki,
- sznureczek jutowy, wstążka, koronka... co tylko przyjdzie Wam do głowy aby woreczek związać gdy wsypiemy lawendę,
- żelazko do zaprasowania tkaniny,
- szpileczki, centymetr/linijka.
Z tkaniny wycinamy prostokąt w zależności jak duży chcecie mieć woreczek, mój woreczek ma ok.6x11cm, a zatem potrzebuję tkaninę o wymiarach 7x30cm (dodaję na szwy 1 cm i podwinięcie po 4 cm.)
Tkaninę składam na pół prawą stroną do siebie, obydwa węższe końce podwijam na 4 cm i zaprasowuję



Zszywam wzdłuż dłuższych krawędzi obydwie strony woreczka ściegiem owerlokowym
Wywijam woreczek na prawą stronę i wypełniam do połowy suszonym kwiatem lawendy czy innym suszonym zielonym...
Związuję sznureczkiem i mam o takie właśnie małe lawendowe pachnidełka :)
Przeszywając w poprzek na wyciętym z tkaniny prostokącie szeroką koronkę i zamiast podwijać krótsze krawędzie, postrzępimy je otrzymamy taki woreczek
                                                               

Pomysłów wiele, zapachu wiele, uroku mnóstwo...
Szyjcie i zaglądajcie do mnie, obiecuję że taaaaaaaaka przerwa się już nie powtórzy
słodkich snów:)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz